- Czy brak odpowiedzi prowadzi automatycznie do zawarcia umowy?
- Kiedy milczenie jest ryzykowne i trzeba szybko odpowiedzieć?
- Co to są stałe stosunki gospodarcze?
- Jakie klauzule warto wprowadzać do umów o współpracy, ramowych, franszyzy lub podobnych?
Nieraz w biznesie pojawia się sytuacja, gdy kontrahent próbuje wywrzeć na nas presję, pisząc że brak odpowiedzi na jego komunikację w określonym czasie – oznacza, że wyraziliśmy zgodę i kontrakt jest zawarty. Taka sytuacja sprawia, że nie czujemy się komfortowo, szczególnie gdy mail lub list otwarty został zbyt późno – a propozycja jest absolutnie nieakceptowalna.
Co można wtedy zrobić?
Na pewno nie warto poddawać się automatycznie takiemu naciskowi. Jest to bardziej biznesowa presja niż sytuacja wywołująca dla nas skutki prawne – bo w prawie kontraktowym przyjmujemy, że milczenie… oznacza brak zgody.
Choć ogólna reguła nas chroni, to jednak pojawią się wyjątki, gdy:
- przepis mówi, że brak reakcji oznacza akceptację,
- strony ustaliły takie rozwiązanie lub
- wynika ono ze zwyczaju.
Takim koronnym kodeksowym wyjątkiem jest art. 68 (2) Kodeksu cywilnego, który mówi:
Gdy przedsiębiorca (w ramach prowadzonego przez siebie biznesu) otrzymał ofertę od osoby, z którą pozostaje w stałych stosunkach gospodarczych to – gdy milczy i niezwłocznie nie odpowie – de facto ofertę przyjmuje.
I oczywiście pojawia się pytanie: jak rozumieć kodeksowe: „pozostawanie w stałych stosunkach gospodarczych”? Czy klient, który kupuje towar od czasu do czasu, jest z nami w stałej biznesowej relacji?
„Stałe stosunki gospodarcze” to sytuacje, gdy kontrahentów łączą trwałe i aktywne więzi. Na przykład prowadzą ze sobą biznes na podstawie umowy o współpracy czy ramowego kontraktu albo gdy kontrahentów łączy umowa franszyzy. Przy czym liczy się sytuacja faktyczna. Nie ma znaczenia, czy kontrakt został formalnie zawarty na piśmie. A zatem tę zasadę stosujemy też do tych biznesowych relacji, w których współpracujemy z klientem bez pisemnej umowy. Natomiast incydentalne kontrakty (zawierane co jakiś czas), nie mieszczą się w pojęciu „stałych stosunków” i nie dają podstaw do milczącego przyjęcia oferty.
Nie mam wątpliwości, że kodeksowy wyjątek wprowadza ryzyko dla biznesu. Niebezpieczeństwo, że przedsiębiorca na czas nie odpowie i mimowolnie zawrze niekorzystny kontrakt. To ryzyko jest realne szczególnie w tych biznesach, które opierają się na zamówieniach na masową skalę – dlatego warto je oszacować i pomyśleć, czy chcemy coś z nim zrobić.
Na szczęście prawo nie uznaje zasady milczącego przyjęcia oferty za uregulowanie bezwzględne – dotyka przedsiębiorców tylko wtedy, gdy na to pozwolą – bo można umówić się, że ta reguła nie obowiązuje. Dlatego taki zapis zawsze warto rozważyć, gdy negocjujemy umowę ramową, o współpracy, franszyzową czy o podobnym charakterze.
Jak taka klauzula może wyglądać?
Wystarczy napisać, że do zawieranej umowy nie stosuje się art. 68 (2) Kodeksu cywilnego.
Data publikacji: 10 marca 2023 rok
Autor: Małgorzata Fitrzyk-Barral